Obserwatorzy

czwartek, 29 sierpnia 2013

25. rocznica ślubu - #2

Tak idą postępy w pracy nad prezentem:
  
Jak widać, w końcu zaczęłam podpisywać swoje zdjęcia. Cóż, na początku nie wiedziałam, jak się za to zabrać... a przecież wystarczy Paint :)

Zapisałam się na mój pierwszy SAL  - szczegóły tutaj. Czekam na zamówione materiały.

Cóż, jutro do pracy - rada pedagogiczna. A od poniedziałku nowy rok szkolny... Podobno czekają nas zmiany w urlopach czy tam wolnych dniach dla nauczycieli. Zobaczymy...

piątek, 23 sierpnia 2013

25. rocznica ślubu - #1

Zaczęłam haft, o którym wspominałam ostatnio - prezent z okazji srebrnego wesela cioci i wujka. Muszę się wyrobić do października, więc wykorzystuję ostatnie chwile wakacji. Na szczęście, nawet w rok szkolny mam trochę czasu, żeby wyszywać. To najlepszy relaks (na zmianę z czytaniem) po męczącym dniu pracy w gimnazjum :) Tyle mam na dziś:
Trochę denerwują mnie prześwity w brązach, ale z daleka nie widać... Haftuję dwiema nitkami muliny, na aidzie 14, gdybym wzięła potrójną nitkę, byłyby za grubo... Ale haftuje się przyjemnie. Bardzo podobają mi się kolory użyte w tym wzorze...

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Różyczki

Wróciłam z pielgrzymki rowerowej :) Niezwykłe doświadczenie... nogi bolały, inne części ciała też (kto jeździ na rowerze, wie, co mam na myśli), jednak pielgrzymka była warta włożonego wysiłku. Myślę, że to nie był ostatni raz, kiedy pielgrzymowałam na rowerze.

Dokończyłam haftowanie różyczek, efekt końcowy bardzo mi się podoba. Może kolory nie są idealne... Niestety, w oryginalnym schemacie podane były tylko kolory muliny Anchor. Musiałam poradzić sobie dopasowując zamienniki DMC i Ariadny. Mimo to haft bardzo ładnie się prezentuje :) A mnie coraz bardziej ciągnie do haftów na lnie...


Czas mnie goni, zaczynam pracę nad nowym haftem. Będzie to prezent na 25 rocznicę ślubu cioci i wujka. Niedługo pochwalę się efektami pracy :)

czwartek, 8 sierpnia 2013

Szydełkowo i krzyżykowo

Skończyłam moje szydełkowanie z czerwonej bawełny. Jak już wiecie, wymagało generalnych przeróbek. Ja jednak nie lubię porzucać zaczętych robótek, więc mimo początkowej niechęci przepracowałam wszystko od nowa... Efekt jest... zadowalający:
Niestety, jak już kiedyś wspominałam, nie potrafię robić ładnych zdjęć, dlatego nie oddają w pełni efektu mojej pracy... Poza tym, mam bardzo zwyczajną cyfrówkę, nie żadne tam lustrzanki itp. No i tło też "takie sobie" :)

Ok, przejdę do konkretów:

Szydełkowy strój kąpielowy z szortami

Szydełko 3,25 mm
Włóczka Almina 100% bawełna, 250 g (5 motków) + trochę bordowej anilany z babcinych zapasów
kawałek białej gumki
Wzór z "Małej Diany na szydełku" 7/2010 - bardzo zmodyfikowany przeze mnie.

A teraz krzyżyki :)
Bardzo spodobały mi się różnego rodzaju prace na lnie, które oglądałam na wielu blogach. Postanowiłam sama zrobić coś takiego.  Wykorzystałam mój materiał z odzysku, i teraz sobie wyszywam:

Będzie z tego bukiecik róż. Zostanie w tym ramko-tamborku, na którym wyszywam. Haftuję pojedynczą nitką muliny, dlatego haft jest bardzo delikatny... Zaczęłam dwiema, ale krzyżyki wychodziły za grube. 

W najbliższym tygodniu nie przybędzie zbyt wiele, ponieważ wyjeżdżam :) Dokładniej: wybieram się na rowerową pielgrzymkę na Jasną Górę. Rowerową, ponieważ ze względu na zdrowie piesza jest dla mnie nieosiągalna... Ale i tak się cieszę, że mogę wybrać się w ten sposób :) A mam sporo spraw do przemodlenia i powierzenia Bogu i Maryi...

czwartek, 1 sierpnia 2013

Drobiazgi...

Obiecałam sobie haftowany drobiazg, i oto jest:
Krzyżykowa zakładka, powstała praktycznie "z odzysku". Wykorzystałam skrawek płótna, z którego wcześniej wyprułam jakieś stare hafty, oraz resztki nici - w pewnym momencie skończyła mi się czarna mulina, i dokończyłam ciemnobrązową, ale prawie nie widać :) Całość przykleiłam na czarną tekturę - i już :) W ten sposób połączyłam dwie ulubione czynności - robótki i czytanie książek. Tak na marginesie: książka, która "pozuje do zdjęcia" to "Niebo dla średnio zaawansowanych" Szymona Hołowni. Polecam!

Wskoczyłam dzisiaj na rower (muszę się rozruszać, pielgrzymka tuż tuż) i pojechałam na zakupy. Oczywiście musiałam sobie wejść do sklepu z najróżniejszymi drobiazgami i art. papierniczymi (poszukiwałam odpowiedniego segregatora), ale segregatora nie było... Jednak nie mogłam się powstrzymać przed pewnym zakupem:
Uwielbiam świece, świeczki i świeczuszki różnego rodzaju... ta jest prześliczna! Ktoś mi kiedyś powiedział, że lubi wieczorem zapalone świeczki, np. podczas czytania książek, bo to jest taka namiastka kominka. Też tak mam :)

Witam nową obserwatorkę mojego bloga :) Irenko, sprułam już robótkę i działam prawie od początku, ale wpadłam na pomysł, co zmienić. Okaże się, co z tego wyjdzie :)